poniedziałek, 2 marca 2009

Decyzja zapadła

To oznacza, że Diablik ostatecznie zostaje u nas. Został też przemianowany z roboczego "Diablika" na Bursztyna :) Nad imieniem nie zastanawiałam się zbyt długo - wystarczyło spojrzeć w bursztynowe oczy koteczka i imię samo się znalazło :)
Poniżej:

Pancio zakupił płytę główną do komputera, pozostałość po niej Gigakoty umiejętnie zaanektowały :) Ciekawe który z nich to Oska, a który Bursztynek... ;))


Ktoś mógłby pomyśleć, że biedaczki koty nic do picia nie dostają, i to dlatego Oska rzuciła się na bryłkę lodu zalegającą przez moment w zlewie...
Wszędzie dobrze, ale na kolanach Panci najwygodniej... to nic, że Panci w tej pozycji za wygodnie nie było, biorąc pod uwagę fakt, że musiała górna częśc tułowia wykręcić o 90 stopni w stosunku do dolnej części. No ale czegóż się nie robi, żeby nie zbudzic śpiącej kociny...