...należy przeprosić za tak długa nieobecność i mieć nadzieję, że jeszcze ktoś z Czytelników o nas pamięta :) Ponieważ mamy sporo fotek postanowiliśmy podzielić je na 2 (lub więcej) postów :D
Remont zakończyliśmy we wrześniu, ale ciągle było coś, co uniemożliwiało nam nadrobienie zaległości na blogu... ale wreszcie jesteśmy (pochwalilibyśmy się fotkami odremontowanego mieszkania, ale to w końcu blog kociastych, nie Panci :D)
Na początek wyjaśnimy zagadkę tajemniczego gościa, o którym była mowa w poprzednim wpisie. Otóż chodzi o kocurka mojej kuzynki, którego imię brzmi Rudolf :) Tak bardzo kocisko upodobało sobie nasz ogród i dom, że postanowiło odwiedzać nas codziennie. Wyjada jedzenie moim kociastym, wręcz odpędza je od misek warcząc głośno, wyleguje się na kanapie, kaloryferach i "kocim" fotelu... nawiązał tez niezwykłą znajomość z Suzi :) Wszystko zostało uwiecznione na fotkach poniżej.
W związku z tym, że "zlinkowaliśmy" nasz blog do FriendFeed, Facebooka i Twittera, gdzie czytają (lub będą czytać) nas głównie obcojęzyczni internauci, będziemy od czasu do czasu wstawiać kilka słów (bo nie chce nam się całości tłumaczyć) po angielsku ;)
TRANSLATION: We (me and my pets :D) have to apologize for not being online for a while, and we hope there's still someone who remembers about us :) Because we made a lot of photos they'll be published in two or more posts :)
At the beginning lets explain who's the mysterious guest at our house that was mentioned in the previous post. Well, it's my cousin's cat - Rudolph. He loves us and our place so much that he decided to visit us everyday. Susie - my dog, has become Rudolf's best friend, as you can see in the pics :)
Remont zakończyliśmy we wrześniu, ale ciągle było coś, co uniemożliwiało nam nadrobienie zaległości na blogu... ale wreszcie jesteśmy (pochwalilibyśmy się fotkami odremontowanego mieszkania, ale to w końcu blog kociastych, nie Panci :D)
Na początek wyjaśnimy zagadkę tajemniczego gościa, o którym była mowa w poprzednim wpisie. Otóż chodzi o kocurka mojej kuzynki, którego imię brzmi Rudolf :) Tak bardzo kocisko upodobało sobie nasz ogród i dom, że postanowiło odwiedzać nas codziennie. Wyjada jedzenie moim kociastym, wręcz odpędza je od misek warcząc głośno, wyleguje się na kanapie, kaloryferach i "kocim" fotelu... nawiązał tez niezwykłą znajomość z Suzi :) Wszystko zostało uwiecznione na fotkach poniżej.
W związku z tym, że "zlinkowaliśmy" nasz blog do FriendFeed, Facebooka i Twittera, gdzie czytają (lub będą czytać) nas głównie obcojęzyczni internauci, będziemy od czasu do czasu wstawiać kilka słów (bo nie chce nam się całości tłumaczyć) po angielsku ;)
TRANSLATION: We (me and my pets :D) have to apologize for not being online for a while, and we hope there's still someone who remembers about us :) Because we made a lot of photos they'll be published in two or more posts :)
At the beginning lets explain who's the mysterious guest at our house that was mentioned in the previous post. Well, it's my cousin's cat - Rudolph. He loves us and our place so much that he decided to visit us everyday. Susie - my dog, has become Rudolf's best friend, as you can see in the pics :)
Pancia zaczęła pobierać u swojej dyrygentki lekcje gry na pianinie i keyboradzie... chociaż można mieć wątpliwości, kto tak faktycznie na tym keyboardzie gra- ona czy Rudolf.
I've started to take piano and keyboard lessons, but when you look at the pic below you may have doubts who's really the keyboardist - me or Rudolph ;)
Zadomowiony na całego Rudi i staruszek Dżinks:I've started to take piano and keyboard lessons, but when you look at the pic below you may have doubts who's really the keyboardist - me or Rudolph ;)
Rudolph and my oldest cat - Jeanks.
Przyjaźń - Friendship:
Przyjaciele Suzi i Rudolf - kot kuzynki. Ależ parę miesięcy temu była piękna pogoda!
Friends Susie and Rudolph - my cousin's cat. It's hard to believe there was such a beautiful weather a few months ago!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz