Księżniczka: 8-letnia, szaro-biała koteczka o uwodzicielskim spojrzeniu, iście książęcej prezencji, grzeczna, dumna, wyniosła, interesowna i bardzo inteligentna. Gadatliwa - szczególnie, gdy miseczka na jedzenie jest pusta. Ciągle chadza swoimi ścieżkami, straszna indywidualistka i kombinator. Znana także jako Białaska oraz Bianka na potrzeby weterynarza :]
Rudi: 7-letni, spokojny kocurek, którego główne zajęcie to spanie na fotelu lub kaloryferze. W kombinowaniu nie ustępuje Księżniczce - ich najsłynniejszym wyczynem było wyjadanie kabanosów z garnka przykrytego pokrywką - przy czym Rudy łapą naciskał pokrywkę, która jedną stroną sie podnosiła umożliwiając Księżniczce łowienie kabanosów. Nie ma to jak wspólpraca :) Równie rozgadany jak Księżniczka. Na potrzeby weterynarza - Rysio.
Oska: trafiła do mnie 2 miesiące temu. Jej historia ma początek w Raciborskim OSiRze, gdzie przybłąkała się jakiś rok temu. Żyła tam sobie w spokojnej symbiozie z paniami z administracji, do czasu, aż zdecydowały się na znalezienie Kocince domu. Tak więc Oska trafiła do mnie. Na początku nieśmiała, teraz już zupełnie się zaaklimatyzowała. Po jakimś czasie okazało się, że koteczka będzie miała małe kociątka.... od niespełna miesiąca moja szafa z ubraniami pełni więc rolę kojca dla Oski i jej dwóch pociech, równie czarnych jak ona. Dobrze, że znaleźli się już nabywcy na kocięta :) Na potrzeby weterynarza - Oska :))
Suzi: mały potwór. 10 września skończy 9 miesięcy. Uwielbia bawić się z kotkami... z czego jedynie Oska nie jest do Suzi przekonana - szczególnie teraz , gdy Suzi uchodzi za potencjalne zagrożenie dla małych węgielków Oski.
Oprócz tej czwórki jest jeszcze czarno-biały Dzinks znany także jako Kubuś - jak tylko znajdę fotke, to wrzucę oczywiście.
Przez mój dom przewinęło się sporo innych kotków - Elza, która zabił koci katar.... kocięta Księżniczki, na które stale mam nabywców... dwa koty o imieniu Kuba, i Tygryska, która któregoś dnia nie wróciła z wojaży.
Przez mój dom przewinęło się sporo innych kotków - Elza, która zabił koci katar.... kocięta Księżniczki, na które stale mam nabywców... dwa koty o imieniu Kuba, i Tygryska, która któregoś dnia nie wróciła z wojaży.
3 komentarze:
Des, cieszę się, że zaczniesz pisać. Poczytałam i powiem szczerze, że zakodowałam iż masz jednego kotka, ale to cała Ja :)
Okazuje się, że jesteś otoczona tak, jak Ja zawsze chciałam, tyle, że Nam nie wolno. Pets srogo zabronione, więc czekam, aż Kamyk zostanie prezesem Banku i kupi mi domek w Ilkley, wtedy i Ja sie otoczę ;***** Będę zaglądać ;)
Miło mi Was powitać w blogosferze:)))
lilu: to trzymam kciuki za Kamyka i jego awans ;)
kociokwik: bardzo dziękujemy :)
Prześlij komentarz